Papita kojarzy się głównie z batonikami w formie ciasteczek z nadzieniem (mlecznym, kokosowym lub karmelowym), czekoladą i drażetkami. Jednakże ostatnio pojawił się nowy batonik: Papita Dufy, która bardzo przypomina swoją kompozycją Kinder Country. Ja osobiście Kinder Country nie lubię, ale jako że ta Papita Dufy to nowość, to postanowiłam się przełamać i spróbować choć odrobinkę.
Wygląd i zapach
Batonik składa się z czekolady, kremu mlecznego oraz chrupek, które wyglądają jak preparowany ryż. W przeciwieństwie do Kinder Country nie są one w środku batonika, a raczej zatopione w jego podstawie. Zapach Papity jest przecudowny: mocno mleczny niczym Kinderki, ale jednocześnie wyraźnie kakaowy jak gorąca czekolada do picia. Niestety w tle czuję aromat preparowanego ryżu, który trochę psuje mi tę mleczno - czekoladową kompozycję.
Smak
Czekolada okazała się idealnie gęsta, tłusta i gładka. Smakuje cudownie mlecznie i słodko, ale też wyraźnie kakaowo. Krem jest jeszcze bardziej tłusty i równie gładki co czekolada. Smakuje bardziej słodko i mocno mlecznie, przypomina mi nadzienie Kinderków, ale z lekkim posmakiem taniości. Chrupki są lekkie, napompowane, idealnie świeże i chrupiące. Mają neutralny, lekko zbożowy i słabo wypieczony smak z nutką soli i cukru. Całościowo w batoniku dominuje smak kremu i czekolady, a chrupki są jedynie dodatkiem lekko urozmaicającym konsystencję.
Podsumowanie
Papita Dufy okazała się naprawdę pyszna i o wiele lepsza niż Kinder Country. Przede wszystkim dodatek chrupek nie wpływa na smak, a jedynie na konsystencję batonika, więc czuć głównie pyszną czekoladę i mleczny krem. Wadą tej Papity jest niestety paląca w gardło słodycz, ale batonik jest na tyle mały, że zasłodzenie nie jest po nim aż tak zabójcze. Chętnie kupię go ponownie.
Nazwa: Baton w polewie
z mlecznej czekolady (43,4%) z kremem mlecznym (49%) i chrupkami z płatków
zbożowych (7,6%).
Skład: Krem mleczny (49%) (olej roślinny (palmowy), cukier, odtłuszczone mleko
w proszku (17,5%), serwatka w proszku (z mleka), emulgator: lecytyny (ze
słonecznika), aromat), czekolada mleczna (43,4%) (cukier, masło kakaowe, mleko
pełne w proszku, masa kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, serwatka w proszku
(z mleka), emulgator: lecytyny (ze słonecznika), aromat), chrupki z płatków
zbożowych (7,6%) (mąka ryżowa, mąka pszenna (zawiera gluten), kasza pszenna
(zawiera gluten), cukier, mąka jęczmienna (zawiera gluten), ekstrakt słodowy
(zawiera gluten), emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych, sól,
substancja spulchniająca: węglany sodu. Mleczna czekolada zawiera min. 30%
zawiesiny kakaowej i 14% zawiesiny mlecznej.
Kaloryczność: 100g ma 568 kcal, batonik (30g) ma 171 kcal.
Cena: 1 – 2 zł
Sklep: Delikatesy
Kocyk
Czy kupię ponownie? Tak
Ocena: 8/10
Zaczęłam czytać i pomyślałam: dlaczego ja tego nie znam? Chcę to! Zaraz potem dojechałam do Kinder Country. Czyli już nie chcę. Wolę już gorącą czekoladę w ekstremalnie zimnym dniu.
OdpowiedzUsuńGorąca czekolada w zimny dzień brzmi super! <3
UsuńLata świetlne temu jadałam wielkie batony z Biedry, wyglądające trochę podobnie. Na tamten czas uważałam je za spoko, a i do Kinder Country nigdy większych zarzutów nie miałam. Obecnie jednak nie toleruję preparowanych dodatków, a Papita... chyba nawet kończyć nie muszę.
OdpowiedzUsuńChociaż może właśnie skończę, haha. Jak właśnie wszystkie Papity wydają mi się odpychające, tak ten baton odbieram zupełnie neutralnie, więc w sumie i tak dobrze na tle reszty wypadł.
UsuńTen baton na początku własnie mi się gorszy niż ciastkowa Papita wydawał, a tu proszę, miła niespodzianka ^^
UsuńBardzo ludzie te zbożowe płatki :) Smaczne ze na jedynym się nie kończy
OdpowiedzUsuń